Ach, jak to dobrze odetchnąć z ulgą... ale czasami nie możemy, coś nas blokuje. Czy to zatkany nos, czy słaba pojemność płuc, zmęczone mięśnie, ogólny brak sił. Powyżej rysunek, który można wykorzystac do masowania punktów odpowiedzialnych za swobodne oddychanie.
Punkty masujemy z umiarkowanym naciskiem przez kilka co najmniej sekund. Tradycyjnie zaleca się asowanie jednego punktu przez 3 minuty, ale nasza skóra nie jest przyzwyczajona do takiego masażu - nie chcemy pozostać z siniakami, więc rozsądnie jest delikatnie pobudzać te punkty, to w zupełności wystarczy. Możemy posłużyć się nawet końcówką długopisu czy ołówka, ale własne lub czyjeś palce są wystarczające.
Oczywiście problemem jest regularność. Jednorazowy masaż coś nam da, ale nie tyle co zastrzyk czy steryd doustny. Efektów możemy spodziewać się po tygodniu, może dwóch, tylko trzeba podejść do tego rzetelnie, poświęcić czas. To może być też czas na odpoczynek, relaks, coś przyjemnego - połączonego z pożytecznym.
Na rysunku nie koncetrowałam się na poszczególnych meridianach. Kolory oznaczają:
Jasnozielony - punkty na zatkany nos i zatoki; sa to również punkty regulujące nastrój i poprawiające pamięć, uważność i zdolności kognitywne (poznawcze)
Ciemnoniebieski - punkty na poprawę oddychania; świetnie jest rozmasować tę część tułowia przed sesjami oddechowymi; ich masowanie może początkowo i chwilowo spowodować napływ smutku a nawet płaczu - masowanie tych punktów ma taże za zadanie 'przepracowanie' uczucia żalu
Czerwony - to witalność, choć nie są to wszystkie punkty dodające energii, to są komplementarne w stosowaniu akupresury i wzmacniają działanie innych
