Mieliśmy okazję zaznajomić się bliżej z lokalnym kółkiem, należącym do większej organizacji, obejmującą całą Wielką Brytanię i właściwie cały świat, choć w mniejszym stopniu, Order of the Ovates, Bards and Druids.
Tradycje celtyckie to głównie Walia i Irlandia. Więc tam gdzie są ich potomkowie - tam mogą rozkwitać. Potomkowie nie tylko z krwi i kości, ale także z ducha :)
Więc uczestniczyliśmy w spotkaniach, kręgach, celebracjach - wtajemniczeni w to 'o co chodzi', gdzie również osoby przypadkowe się zjawiały.
Druidzi leczyli dusze, czyli ten aspekt, który jest pomijany przez współczesną naukę. Bo dusza to nie umysł. To emocje, uczucia, przeżycia, wrażenia - i to nie tylko nasze, ale i poprzednich pokoleń i całego krajobrazu, w którym przebywamy.
***
Aneta - Amthea wczuła się w rolę, bo niesienie światła czasem tego wymaga.
Kompozycja poniżej - jak z czterech pór roku - mamy wiosnę, lato, jesień i zimę, po angielsku, oczywiście.
Tam wszystkie pory roku wyglądają podobnie, dlatego można używać tych samych strojów, przez cały rok.
Wcześniej, zanim wyjechaliśy do Anglii, w latach 90-tych - organizowaliśmy tzw. pogańskie święta, czyli święta ziemsko-kosmiczne - początki pór roku i ich międzyśrodki - czyli coś do czego każda kultura połączona z naturą - przywiązywała wagę i uwagę.
***
Poniżej ujęcia z Beltane i Samhain, czyli celtyckiego 'nowego roku'.
(Celtowie świętowali 'nowy rok' dwa razy, dzielili Koło Roku na dwie odrębne części - letnią i zimową).
Przez parę ładnych lat byliśmy zaangażowani, mniej lub bardziej czynnie - w druidyzm.
Przeszliśmy różne tzw. inicjacje - czyli stopnie wiedzy. W przypadku tej organizacji to: Ovaci, osoby zajmujące się ziołami, cyklami przyrody i życia, Bardowie - od muzyki, harmonii dźwięku i mocy, którą w sobie niesie. Druidzi - od - mniej więcej wszystkiego.
Niemniej, to co nas najbardziej urzekło to celebracje świąt.
Coś zupełnie innego niż w polskiej kulturze, w której byliśmy wychowywani.
l tak, po latach, wiemy, że istnieje uzdrawiająca Świetlistość, Promiennść, ale też, że jest ciemna strona mocy (o tym wiedzieliśmy z Gwiezdnych Wojen, a jakże:), którą w druidyźmie honoruje się tak samo jak Światło. Dla Równowagi.
Wszystkim zdarzają się takie chwile, kiedy sprawy układają się nadzwyczaj pięknie, a potem nagle coś praska i psuje się i w końcu pęknie.
Zamiast reagować negatywnie, druidyzm uczy spokoju i ciszy, zarówno wobec tego co dobre, komfortowe, jak i wobec tego co jest postrzegane jako złe i niekomfortowe.
Głęboka w tym mądrość i zgłębiamy ją dalej.
Bo druidem się zarówno jest jak i się staje.